Recenzje Wpis

Coolturka – marzec 2016

14 kwietnia 2016

Z rozmachu w tytule wpisałam 2014… Miło byłoby cofnąć się o te 2 lata i trochę inaczej pociągnąć pewne sprawy, ale nie o tym.

Z poślizgiem sporym przestawiam podsumowanie mojej działalności związanej z kulturą w miesiącu marcu.

Książki

Zanim przeszłam do wyzwania czytelniczego sięgnęłam po książkę, której na pewno nie można zaliczyć do prostych, łatwych i przyjemnych. O Murakamim pewnie każdy słyszał. Na moją półkę trafiła jego powieść Na południe od granicy, na zachód od słońca. O miłości niespełnionej, ale absolutnie nie jest to banalna i płytka historia. Skłania do przemyśleń mimo, że szybko się ją czyta i jest dosyć wciągająca. Skupiona jest na uczuciach, nie na akcji. Na pewno sięgnę po więcej dzieł tego autora.

352x500

Jeśli chodzi o wyzwanie, to marcowym tematem były fantastyczne stworzenia. Wstyd przyznać, ale książkę skończyłam już w kwietniu, a kwietniowej nadal nie zaczęłam. O ja zła i niedobra. Nie kończąca się historia – film zapewne każdy z nas zna i każdy się nim zachwycał za dzieciaka. Dla porównania po skończeniu książki postanowiłam sobie przypomnieć więc ekranizację. Nie powiem, jest dosyć wiernie odwzorowany. Ale kończy się w momencie, w którym dopiero zaczyna się główna akcja książki, niosąca największą wartość edukacyjną dla dzieciaków. Z tego co widziałam niby powstały kolejne części filmu i może one ciągną dalej wątki, ale o nich już mało kto słyszał. Także absolutnie polecam podrzucenie książki dzieciom w rodzinie – na serio sporo dobrego wniesie do ich życia. Tematem na kwiecień jest powrót do dzieciństwa – więc w sumie mogłabym tą jedną powieść podciągnąć pod dwa tematy, ale już nie będę taka. Muszę coś wygrzebać, ale coś takiego, czego jeszcze nie czytałam. Najłatwiej byłoby mi wrócić do Muminków, Mikołajka czy Harrego Pottera – z tym kojarzy mi się moje książkowe dzieciństwo.

nie-konczaca-sie-historia-b-iext6125488

Teatr

Trochę zamienię zwyczajową kolejność. Przez przypadek wylądowałam w teatrze Capitol. Dla niewtajemniczonych – typowo rozrywkowe miejsce, grające współczesne komedie. Duże nazwiska, drogie bilety, pełne sale. Teatr ten jest również klubem, odbyła się w nim na przykład ostatnia Blogowigilia. Zdobyć, utrzymać, porzucić – tak zwie się spektakl, a w zasadzie koncert komediowy, na którym miałam okazję być. Zielińska, Bończyk, Żak gadające i śpiewające o miłości, bardzo płytko, bardzo babsko i niby zabawnie. Będąc świeżo po Murakamim trochę mi przeszkadzało takie postrzegania miłości. Dla niewymagających mas. Ale ja ogólnie nie przepadam za komediami/kabaretami w dowolnej formie, więc mogę nie być obiektywna.

ZUP_druk_ostateczna-380x543

Muzeum

Zdarzyło się, że w marcu wylądowałam również w Katowicach, o których co nieco napisałam na FB. Dotąd obskurne miasto, teraz, po wielu latach remontów pozytywnie zaskakuje. Oczywiście mówię o ścisłym centrum. Na serio tam ładnie i przyjemnie. Będąc w Katowicach udałam się na dłuuugi spacer po nowym Muzeum Śląskim i tutaj się zachwyciłam. Koniecznie musicie to zobaczyć! Gmach jest umiejscowiony w podziemiach starej kopalni. Na wierzchu szyb, stare budynki. Z każdym kolejnym metrem wgłąb ziemi mamy więcej szkła, betonu, nowoczesnych brył. Stałe wystawy: sztuka polska z dużą częścią śląskiej sztuki amatorskiej oraz bardzo długa, kręta i zawiła ścieżka pokazująca historię ziem śląskich od mamutów do roku 1989, robią przeogromne wrażenie. Jako rodowita Ślązaczka czuję się związana z tym obszarem i na prawdę byłam zachwycona. Bilety nie są drogie, na zwiedzanie polecam poświęcić przynajmniej pół dnia (samą ścieżkę historyczna przechodzi się w około 3 godziny i to nie z pełną dokładnością). Muzeum usytuowane jest zaraz obok Spodka, także w samym centrum miasta.

54b6800f52685_o

Film

Opuszczam się w temacie. W marcu obejrzałam jedynie 11 pozycji. Miesiąc ten stanął pod znakiem nowych filmów dla młodzieży. Chyba mentalnie jestem jeszcze dzieciakiem. Wstyd się przyznać, ale gdy poszukuję czystej rozrywki zamiast głupiej komedii i mnóstwem podtekstów sięgam albo po animację albo właśnie po filmy typowo młodzieżowe. I nie uważam ich za denne. Oczywiście historie są mocno odrealnione, proste, przewidywalne. Ale filmy te zrobione są dosyć dokładnie, posiadają wartką akcję, wciągają i nie nudzą.

Tak więc z tego gatunku a w tym miesiącu obejrzałam:

  • Niezgodna i kolejna część Zbuntowana
  • Igrzyska Śmierci część najnowsza – pozostałe mam już dawno za sobą
  • Gwiazd naszych wina – chyba każde pokolenia ma taki rzewny film o miłości młodych, która zostaje przerwana przez chorobę i śmierć. Dla mnie to była Szkoła uczuć, dla moich rodziców Love Story, teraz mam Gwiazdy
  • Kraina jutra – ten film wypadł zdecydowanie najgorzej, zanim się zaczął zdążył się skończyć. No ale przeznaczony jest dla jeszcze młodszej młodzieży, więc może nie trafiłam.

Oprócz tego obejrzałam także w końcu Zajwę. I po raz kolejny nie wiem czym tu się zachwycać oprócz zdjęć. To nie jest najlepsza rola Leo, w jakiej go widziałam. Zdecydowanie Oscar należał mu się za pierwszym razem za Co gryzie Gilberta Grape’a a nie teraz. Ale wierzę, że wybuchłyby zamieszki gdyby po raz kolejny Leo nie zgarnął statuetki. Film sobie można obejrzeć jak się komuś mocno nudzi. Przyzwoity, nic więcej nie powiem.

zjawa-the-revenant-2015-poster-05

Trochę lepiej wypadła Złota dama oraz nowy film polskiej koprodukcji Niewinne. Pierwszy opowiada historię Żydówki, która walczy o odzyskanie rodzinnego obrazu zrabowanego przez hitlerowców w czasie wojny. A obraz nie byle jaki, bo Klimta. Historia ciekawa, ładnie opowiedziana, nieźle zagrana. Do obejrzenia. Jeśli chodzi o Niewinne – trochę jadą sobie po Polakach, ale jestem w stanie to przełknąć. Film pokazuje losy zakonnic, tuż po wojnie, które to zgwałcone przez Rosjan zaczynają masowo rodzić dzieci, a pomaga im para francuskich lekarzy. Ciekawe kino, nie powiem, takie inne, ale trzeba je lubić. Ja osobiście, jeśli idę do kina wolę wybrać coś takiego niż kolejny hollywoodzki film akcji.

Za porażkę miesiąca marca mogę uznać polskiego kandydata do Oscara z zeszłego roku. Film 11 minut. Przegląd niezłych aktorów młodego i średniego pokolenia nie gwarantuje sukcesu.  Przerost formy nad treścią, przewidywalność, brak sensu, film spaja końcówka, ale jakoś tak nieudolnie. 2/10 nie polecam.

7707076.3

Za to za najlepszy film marca mogę uznać Powrót. I tutaj po raz pierwszy dziękuję dystrybutorom za niedosłowne tłumaczenie tytułu – gdyż w wersji oryginalnej jest mocnym spojlerem. Jest to dramat australijski – kino raczej rzadko u nas grane. Stosunkowo niskobudżetowe, chociaż z bardzo dobrą i znaną obsadą. O tajemnicach, które nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne, ale jednak zostają ujawnione, co kończy się…. nie powiem czym. Warto obejrzeć.

7728846.3

W marcu obejrzałam również film Loft, ale nie będę się nad nim rozwodzić. Średniak wśród średniaków.

A Wy coś ciekawego widzieliście w zeszłym miesiącu? Pochwalcie się i polećcie 🙂