Stylizacje

Ogrodniczki jeansowe – z czym to jeść?

9 marca 2017

 

Jeansowe ogrodniczki – wielu z nas kojarzą się przede wszystkim z typową garderobą ciążową. Chciałabym jednak dzisiaj je trochę odczarować. Z ciążą niewiele mam wspólnego oprócz pokaźnego brzucha. Mam go jednak dlatego,  ze kocham jedzenie i po prostu jestem plus size. A jednak gdy chadzam w poniższych galotach ze sklepu Rosewholesale nikt w autobusie czy tramwaju się z miejsca nie podrywa (co zdarzało się w innych ciuchach). Na czym więc polega mój sekret? Jakie powinny być ogrodniczki, aby nie dawały złudzenia ciążowego brzucha?

Magiczne ogrodniczki?

Trik polega na utytułowaniu odcięcia. W normalnych spodniach nazwalibyśmy to po prostu stanem. Jeśli stan jest niski, a ogrodniczki stają się swojego rodzaju biodrówkami i dół kończy się pod brzuchem jest problem. Bo nawet przy idealnie chudziutkiej sylwetce materiał idący do szelek się uwypukli i da złudne wrażenie dużego brzucha. Jeśli wybierzemy jednak galoty, które mają odcięcie wyżej – zły czar pryśnie! Z resztą zobaczcie sami na moich zdjęciach. Czy coś jest bardzo nie tak?

Oczarowana połączeniem ogrodniczek z trampkami i białym t-shirtem skusiłam się na ich zamówienie. Jednak gdy już pojawiły się w mojej szafie, stwierdziłam, że taki zestaw jest zbyt banalny i nudny. Postanowiłam więc trochę pokombinować. Wróciłam do pierwotnych założeń producentów jeansów. Była to odzież robocza. Idąc więc tym tropem dobrałam do nich koszulę w kratę. Teraz wystarczyło jedynie „odrolnić” zestaw dodając mu kilka mniej roboczych elementów. Do tego musiałam poradzić sobie z faktem, że nowy ciuch nie współpracuje z moimi biodrami. Trzeba było więc je po prostu zakryć sweterkiem i mamy to! Możemy ruszać na weekendowy spacer!

ogrodniczki rosewholesale 19$

kapelusz h&m 10 zł

pasek sh 1 zł

sweter moodo 60 zł

koszula bonprix 60 zł

buty venezia 200 zł

torba brytyjka.pl 100 zł