Grochy, groszki, wracamy do klimatów dolce vita. A ja się zbieram na posty z serii „marionetka oburzona”, ale teraz jest jakoś tak za późno i zaraz czas do łóżeczka. Ale zmotywowałam się! Usiadłam przed kompem, żeby dać wyraz mojej systematyczności. Jestem z siebie dumna!
Sukienka w groszki
O systematyczności i wytrwałości też bym napisała, ale brak mi motywacji 😛 Taki paradoks. Może jutro uda mi się coś sklecić do następnego posta w wolnej chwili. Ale wróćmy do ubrań. Sukienka w groszki – 100% kobiecości. Chyba jutro znowu założę ją do pracy. Kojarzy mi się ze złotą erą kina i prawdziwych nieosiągalnych gwiazd na wakacjach we Włoszech… Kiedyś grochy były moim ulubionym wzorem, dziś rzadko goszczą w mojej szafie, ale jednak znowu zrobiło się dla nich miejsce za sprawą tej sukienki. Podkreśla co ma podkreślać, ukrywa to co ma ukrywać na tyle na ile to w ogóle możliwe.
sukienki bonprix 110 zł
buty – allegro 70 zł
torba sh 10 zł
okulary f&f 12 zł
kolczyki katherine 3 zł