W tym wydaniu pewnie niejedna z Was mogłaby wyskoczyć w środku zimy. Ja już zaczęłam sezon futrzakowo-kozakowo-czapkowy. No ale wybaczcie – rano zamarzam już absolutnie. Dlatego parafrazując pewnego zielonego stwora powiem „cebula ma warstwy, Kasie też mają warstwy”, dużo warstw, dużo faktur, dużo materiałów.
Na cebulkę
Sukienusia to pierwszy z moich łupów z ostatniego polowania w lumpeksie. 10 zł za kilo szał totalny, a same prawdziwe perełki vintage. Aż mi żal, że nie wykupiłam połowy sklepu, ale nadrobię to za miesiąc – obiecuję. Uwiodła mnie długością, krojem, wzorem i kolorami. Materiał jest co prawda do bani i się klei do rajstop, ale wybaczam. Z całości wyszedł totalny miszmasz: mam wełnę, poliester, skórę, zamszowe kozaki, baranka, plastik i metal. Mam czerń, jasny i ciemny brąz, beż, złoto, bordo i mix z sukienki. Ale całość jak na moje oko prezentuje się znośnie – postanowiłam więc nie rozodziwać się do zdjęć. Ba! Nawet kujońskich patrzałek nie zdjęłam – co uważam za sukces, bo zwykle to czynię.
czapka – vintage
sukienka – vintage, sh 2 zł
kamizelka – pepco 30 zł
naszyjnik, pierścionek – katherine 10 zł, 5 zł
kurtka – prezent
pasek – sh 0,50 zł
torba – atmosphere, brytyjka
okulary – pepe jeans 400 zł