Stylizacje Wpis

Goła kostka – znak naszych czasów

24 marca 2016

Jestem złą blogierką. A fe! Muszę się jakoś ukarać. Znowu nie było mnie tu 10 dni. Ale życie tak zapieprza, że te 10 dni minęło mi migusiem. W natłoku zajęć, pracy, przygotowań trudno mi znaleźć czas i siły na zdjęcia. A i temperatura na zewnątrz wymusza na mnie ciągłe noszenie jeansów i swetra. Także szału w stylizacjach nie mam. Pomysły na inne posty są, owszem. Szczególnie pojawiają się jak już zasypiam. Rano o nich już nie pamiętam. Ale dziś się zmotywowałam! Napiszę o czymś co mnie rusza, czego nie potrafię zrozumieć i nie wiem skąd to coś pochodzi.

Stan-Smith-Sneakers-Skinny-Jeans

źródło

Zima w tym roku może nie była jakaś specjalnie sroga. Tak czy siak ja chodziłam, a w zasadzie nadal chodzę opatulona jak bałwanek. Pierdyliard warstw, czapka, szalik, kozaki, rajstopy pod spodniami. Jednak od początku zimy udało mi się zauważyć pewne zjawisko. Przymrozek, czekam na przystanku na autobus, tak jak chmara dzieciaków z gimnazjum/liceum. Każdy z tych dzieciaków niezależnie od płci ma na sobie puchową kurtkę, przykrótkie bądź podwinięte gacie, krótkie skarpetki, sportowe buty i gołą kostkę! Dzień w dzień ten sam widok, niezależnie czy mamy -16 stopni czy +5. Ta sama moda. Moda, której nie zobaczymy na pokazach. Moda wypromowana przez niewiadomoco. Moda, która w dłuższym czasie spowoduje, że kolejki do ortopedów wydłużą się jeszcze bardziej. Szykuje nam się pokolenie inwalidów. Kto więc będzie pracował na nasze emerytury! – to akurat półżart.

Chyba jestem już starą babą, skoro zwracam uwagę na takie pierdoły. Chyba w zasadzie nigdy nie byłam młoda, bo zawsze ciepłota i komfort stały u mnie ponad „modnym” wyglądem.  Ja rozumiem, że to fajnie wygląda i wysmukla sylwetkę, ale wiosną czy latem. Ja rozumiem, że to taki trend. Ale jak to z każdym trendem bywa nie pasuje on każdemu. Taki zabieg skraca optycznie nogę. No i przemraża kostkę.

Jeszcze jestem w stanie zrozumieć ubieranie się nieadekwatnie do pogody jeśli na dworze spędzamy minutę w drodze z auta do pomieszczenia. Ale mocno poruszają mnie młode duszyczki trzęsące się z zimna na mrozie. Ale goła kostka musi być! Czemu? Ktoś mi wytłumaczy ten fenomen? Czy nikt nie może im tego przetłumaczyć? Może jakaś kampania społeczna by się przydała?