Nie lubię dni kiedy nie wiadomo czy jest bardziej ciepło, czy bardziej zimno. Wtedy mój codzienny problem „w co się ubrać” staje się duuuużo większy niż zwykle. Rozwiązaniem jest wtedy zestaw do bólu casualowy, bez kombinowania. Tak też było tamtej pamiętnej środy. Jeansom towarzystwa dotrzymała kwiecista koszula oraz pastelowa marynarka. Do tego beżowe buty i torba i są gotowe flaki z olejem.
I don’t like days when you don’t know if there is more warm or more cold. Then my everyday problem „what to wear” becomes bigger than usual. The solution is always very casual set, without combining. That weather was on Wednesday. I add to jeans floral shirt and a pastel jacket. This beige shoes and bag and boring outfit is ready.