Pogoda przestała rozpieszczać, także przyszedł czas na coś cieplejszego niż ostatnio. Pamiętacie kiczowate legginsy z Prima Aprilis? W końcu przestałam się wstydzić i postanowiłam je założyć na miasto. Co zrobić, żeby coś z pozoru tandetnego wyglądało gustownie i stylowo? Po pierwsze trzeba to coś połączyć z stonowanymi barwami. Ja wybrałam biele i beże. Po drugie przyda się coś wytwornego i klasycznego – futrzana etola. Może część z Was się zdziwi jak można nosić futro w maju/czerwcu, ale ja nie zamierzam rezygnować z tak stylowego dodatku, szczególnie, że temperatura nie przekracza 15 stopni. Po trzecie dodajemy coś kompletnie aseksownego, czyli bardzo luźny, męski sweter. I w ten oto sposób „dziuniowate” legginsy przekształciły się w legginsy futuro, co dodatkowo podkreślają buty i okulary.
zdjęcia: MALEXANDRA
sweter – bershka
legginsy – stradivarius
buty – sequin shoes
torba – new look
etola – sh
okulary – c&a
pierścionek – new yorker
kolczyki – katherine