Stylizacje Wpis

PEACE & ORANGE

26 maja 2011
W końcu czynniki niezbędne do wykonania sensownych zdjęć znalazły się w jednym czasie i w jednym miejscu. Efekt wypadu nad pobliską rzeczkę jest całkiem niezły, a i z zestawu jestem zadowolona. Jak to marionetka zostałam bezwolnie pociągnięta za sznureczki przytwierdzone do mojego gustu i wygrzebałam z dna szafy pomarańczowe spodnie. Kupiłam je jeszcze w zeszłym sezonie, w outlecie vero mody za całe 19,90 zł. Wtedy nikt ich nie chciał i całe sterty oranżu leżały na półkach, teraz pewnie miałyby większe wzięcie, a być może i cenę. Okropnie farbowały więc do dziś miałam je na sobie cały jeden raz. Trafiły do prania, trochę się odbarwiły, zaryzykowałam więc założenie ich do białej koszulki – mojego nowego nabytku, będącego wynikiem przedświątecznego gorączki zakupowej, kiedy to trzeba było uganiać się za jajkami i babkami. Jajek ani babek nie kupiłam, za to t-shirt owszem. Do wszystkiego za wielka marynarka, której już się pozbyłam, czarne czółenka i zestaw prawie gotowy. Dopełnieniem jest pierścionek z zielonym oczkiem, a w zasadzie oczyskiem oraz oranż na ustach. Moje włosy w końcu dają się związać, także będę to wykorzystywać na wszelkie możliwe sposoby. 
Pozdrawiam!
marynarka – new yorker
t-shirt – vero moda
spodnie – vero moda
buty – deichmann
pierścionek – bijou brigitte
kolczyki – allegro