Eventy Wpis

BLOGERSKIE MIKOŁAJKI

18 grudnia 2013
Stali czytelnicy pewnie doskonale wiedzą jak strasznie, tragicznie i fuj wyglądają moje relacje z eventów – chociaż może nie powinnam się przyznawać, bo nikt mnie nigdy nigdzie nie zaprosi. Tym razem się postaram, obiecuję! A więc…
Pewnego pięknego przedpołudnia Marionetka trochę uciekła z zajęć w szkole i z radością niesłychaną udała się do kawiarni MiTo w celu uczestnictwa w mikołajkowym spotkaniu blogerek i Pawła – rodzynka. Pierwsze co zastałyśmy to małe pomieszczenie w piwnicy, duszne i klaustrofobiczne. Od razu pomyślałam, że to będzie nasza kanciapa na kurtki, torby itp. Ale niestety to w tej piwnicy miałyśmy szansę kisić się przez kilka godzin w ponad 25 osób – bardzo dziękujemy MiTo za możliwość pełnej integracji przez ciągłe przytulanie, dotykanie się i wpadanie na siebie.
Po zebraniu się w kupę odwiedziła nas konsultantka firmy Mary Kay – pani Aleksandra Gelo-Piesta. Przedstawiła nam markę, zaproponowała zabieg na dłonie i usta, a ja również załapałam się na małe dopieszczenie pyszczka poprzez wypróbowanie mleczka, pilingu, kremu, podkładu, pudru, różu i błyszczyka. Tapety nie było widać, za to troszki niedoskonałości owszem, ale myślę że przy dodaniu do tego całego zestawu korektora wyglądałabym jak naturalna piękność. Co do samych kosmetyków to nie kosztują one majątku, są całkiem w porządku, można je kupić tylko u konsultantek (na allegro nie polecam), a co najlepsze jeśli nie spełnią oczekiwań można zwrócić je do 2 tygodni i otrzymać całkowity zwrot pieniędzy. Nie znam firmy kosmetycznej, która oferuje coś podobnego.
Po upiększeniu przez panią Olę nastał czas na chwilę pogaduszek (zdecydowanie za krótką), kawusię, wielką zieloną herbatę i szamkę. W tym czasie dziewczyny zaczęły rozdawać prezenciki od sponsorów, które zaprezentuję poniżej.
Ogólnie spotkanie na wielki plus (uwielbiam Was dziewczyny!), chociaż szkoda, że część ludzików zmyła się zaraz po otrzymaniu giftów, a chciałoby się poznać nowych ludzi i pogadać z nimi. Ale wiadomo każdy ma życie poza blogiem i własne sumienie 😉
Dziękuję za organizację i poświęcenie nerwów i czasu Kindze i Agnieszce. Good job girls!
ogarnianie facjaty
cała Magda 😉
poza no. 5
poproszę wszystko!
pięknieją nam łapencje
zabieg na łapencje by Mary Kay
słit focia musi być 😉 – a takie ładne zdjęcie to akurat ja zrobiłam (dumna!)
<3
will be pretty!
taka tam piwnica do przytulania

Lista obecności:
http://feverforfashion.pl/
http://www.goniaroniaa.blogspot.com/
http://www.szafaoli.pl/

http://powerpinkyx.blogspot.com/
http://classicorcool.com/
http://sickcreativemind.blogspot.com/
http://rasz-rush.blogspot.com/
http://kasiadirtyfashion.blogspot.com/
http://collectionofhours.blogspot.com/
http://miss-cosmo15.blogspot.com/
http://www.pagofashion.pl/
http://thepolaroidbook.net/
http://negativepositives.blogspot.com/
http://wolkenbruch92.blogspot.com/
http://oczami-kasi.blogspot.com/
http://smallrosie.blogspot.com/
http://www.stylejunkie.pl/
http://mojaszafa-mylittleworld.blogspot.com/
http://glampaula.blogspot.com/
http://pattpuzzle.blogspot.com/
http://www.marionetkamody.pl/
http://www.patriszjafashion.blogspot.com/
http://www.ermako.com/
http://bluecuff.blogspot.com/

A oto dary 😉
fot. ja

kosmetyki do włosów od Studia Fryzur Mariusz Szymojko
kuracja do włosów od Pilomax – recenzja niebawem
liner, tusz i błyszczyk IsaDora produkty tej firmy możecie także znaleźć na stronie http://luxury.pl/
nowy zapaszek od Mary Kay
orientalny piling od Sothys prosto z salonów  http://www.salonescape.pl/ oraz http://www.beautytrade.pl/ – Beauty Trade to dystrybutor kosmetyków w Polsce, a samo spa to już inna działalność, wykorzystująca te kosmetyki. Kosmetyków marki SOTHYS nie można kupić w drogeriach, bo są one przeznaczone do zabiegów w spa.
odżywka do pazurków i próbki od delawell – kosmetyki są dostępne w drogeriach hebe
bon do schaffashoes oraz próbki love me green
bluza specjalnie zaprojektowana na nasze spotkanie od marki Voltaire & Moliere
Dostałyśmy również zniżki do sklepu Imperial.
A na koniec (jeśli jeszcze dotrwaliście) filmik nagrany ukradkiem przez Kingę –  chyba nikt z nas się nie zorientował, że jest nagrywany 😉