Ciąg dalszy zabawy w Blue City.
To dzisiaj grzecznie zacznę od opisu sklepu Imperial – jedynego w Polsce z resztą, który wypożyczył nam wszystkie ciuszki. Te ubrania są totalnie obłędne. Idealnie wpasowują się w najnowsze trendy, są oryginalne i bardzo ciekawe, a do tego w każdym stylu. Znajdziemy cudowne, wieczorowe i bardzo seksowne sukienki, ale także luźne t-shirty czy dresowe spodnie i sprane jeansy. Sklep oferuje również ciekawe torby i ciężkie buty. Zapewniam, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ale żeby nie było za słodko teraz minusy – rozmiarówka dosyć okrojona – ciężko było mi znaleźć spodnie na mój tyłek, no i ceny może odrobinę za wysokie. Ale na wyprzedaże czekam z niecierpliwością!
Będę skrupulatna i teraz napiszę o makijażach. Wykonane były przez wizażystki z salonu NYX, który posiada kosmetyki często porównywane jakościowo do tych z MAC’a ale oczywiście sporo tańszych. Makijaże były bardzo klasyczne, lekko wieczorowe, bezpieczne rzekłabym, ale ładniutkie. Następnym razem muszę zaszaleć!
Objętość, objętość i jeszcze raz objętość to to czego zdecydowanie brakuje moim włosom i o co bardzo ładnie poprosiłam fryzjerkę z salonu Marco Aldany. O ile loki trzymają mi się zwykle kilka godzin, tak ten fryz z pewnością trzymałby się ładnych kilka dni! I strasznie żałuję że moje włosy nie mogą tak pięknie kręcić się zawsze.
O zdjęcia jak zwykle profesjonalnie zadbali panowie z ASM Media Agency. Jak zwykle jestem oczarowana!
A w spotkaniu uczestniczyły (od lewej):
Za świetną organizację jak zwykle dziękujemy Małgosi Maier.
I teraz foty stylówek. Najpierw tugeder:
I solo: