Ostatnio nie rozpieszczam samej siebie genialnymi zestawami, z których byłabym zadowolona na 100%. Tak samo jest i tym razem, ale nie wstydzę się wam pokazywać nawet tych mniej udanych outfitów, bo ciągle poszukuję swojego stylu i miejsca w bezkresnym świecie mody, próbuję i eksperymentuję z lepszym lub gorszym skutkiem. Poza tym jesteście dla mnie źródłem wielu cennych rad i inspiracji, za co wam dziękuję. 😉
Dzisiaj moje ulubione indiańskie klimaty i sporo koloru. Spódnicą byłam zauroczona od początku, ale pomysłu na nią brakowało. Na pomoc przyszła w podobny sposób odrzucona na dno szafy bluzka. Łączy je kolor pomarańczowy, bardzo jesienny, ciemny pomarańcz, więc postanowiłam zaryzykować. Dodałam cudny koralikowy naszyjnik i ulubioną torbę z frędzlami. Buty miały być inne, ale stopy ucierpiawszy w balerinach, zaczęły domagać się wygody, więc na nogach pojawiły się jesienne trzewiki. Na ustach obowiązkowy pomarańcz.
Według mnie idealnie nie jest, niby wszystko kolorystycznie, klimatycznie i krojowo jest ok, ale jednak coś się gryzie, tylko nie wiem co dokładnie. Mam mocne postanowienie poprawy, ale ostatnio przeżywam pewnego rodzaju kryzys modowy i potrafię 100 razy się przebrać przed wyjściem, a i tak nie jestem do końca zadowolona z efektu. Mam nadzieję, że niebawem to przejdzie i będę tryskać energią przenoszoną poprzez świetne stylizacje i zdjęcia.
bluzka – sh
spódnica – stradivarius
torba – house
buty – allegro.pl
naszyjnik – new yorker
bransoletki – new look/allegro.pl
pierścionek – c&a
kolczyki (pomarańczowe kulki) – allegro.pl