Wywiązując się z obietnicy umieszczam nowy wpis z outfitem. Dzisiaj będzie zdecydowanie bardziej kobieco, co nie znaczy, że na chwilę chociaż zrezygnuję z ciuchów typu oversize. Ze zdjęć jestem mega zadowolona, więc nie mogąc się doczekać waszej reakcji postarałam się wszystko mniej ważne odłożyć na później i przejść od razu do pisania.
Przecudna sukienka trafiła do mojej szafy przypadkiem. Na sam koniec zakupów w Factory Outlet wparowałam do Vero Mody, ceny z kosmosu, ciuchy średnie, ale postanowiłam dzielnie wszystko przejrzeć i w ten oto sposób trafiłam na niewielki wieszak „wszystko po 9,90 zł”. Okazało się, że wiszą tam najbardziej stylowe rzeczy i miałam ochotę wszystko zaciągnąć do kas, jednak mój głos rozsądku kazał mi wybrać tylko kilka ciuszków, w tym tę mgiełkę. Czuję się w niej doskonale, niczym ptak, który zaraz ma się wzbić w przestworza. Reszta zestawu została dobrana na oko, niczego wcześniej nie mierzyłam, przed wyjściem z domu nawet nie obejrzałam się w lustrze, a makijaż powstał w samochodzie (oczywiście, nie ja kierowałam). Nie wyszło tragicznie, na pierwszym planie jest sukienka, więc ujdzie. Co prawda legginsy mogłyby być trochę dłuższe, ale chyba przeżyjecie. Całość wykańcza pomarańczowa szminka i krokodyla, lakierowana torebka – dorodny owoc ostatniego wypadu do lumpeksu.
sukienka – factory outlet vero moda
legginsy – allegro.pl
bluzka – szafa mamy
torebka – sh
pierścionki – allegro.pl
kolczyki (złote kuleczki) – ketherine.pl