I jest w końcu wyczekiwany przez wielu śnieg, a wraz ze śniegiem pojawił się mróz. Obydwa te zjawiska pogodowe są dla mnie zmorą i nie pogniewałabym się gdyby zupełnie zniknęły z mojego otoczenia. Ale chcieć takich zmian to ja sobie mogę. Do tego wszystkiego powoli zaczyna się sesja, także zmuszam się do przeglądania książek i notatek. Blog to miły sposób na oderwanie się od nauki chociaż na chwilkę, która oczywiście zaraz zamienia się przynajmniej w godzinę. No ale nie o tym…
Żyć bez jeansu się nie da. Dzisiaj ukłon w jego stronę denimowym total lookiem. Oczywiście, żeby nie popełnić jakiejś wielkiej modowej zbrodni, połączyłam dwa stosunkowo odległe od siebie kolory. Moja ulubiona koszula i moje ulubione jeansy już parokrotnie wystąpiły na blogu, jednak nigdy razem. Wyszło trochę w ukochanym przeze mnie klimacie Dzikiego Zachodu, dlatego też dopełniłam ten look karmelową skórzaną torebką vintage oraz plecionym paskiem i bransoletką w tym samym kolorze. Na nogach piękne workery. Żeby jednak Indianie nie pomyśleli, że Cowboye przekabacili mnie na swoją stronę pod szyją zawiązałam piórkową, kolorową ozdobę, która w założeniu producenta była opaską do włosów. Mnie tam się podoba, a wam?
koszula – pepe jeans allegro
spodnie – h&m
buty – sequinshoes.pl
ozdoba na szyję – accessorize
pasek – sh
torebka – vintage, po mamie
pierścionek – allegro
bransoletka – katherine.pl
kolczyki (niebieskie kuleczki) – allegro