Dzisiaj znowu z serii „nie wiem do czego nosić tę bluzkę więc założę ją do czegokolwiek”. Tak więc wylądowała ona w plażowym zestawie z żółtą mini.
A tak na marginesie. Zaczyna mnie męczyć ta polska blogosfera. Wszędzie pełno jadu i zarzutów. Co się nie zrobi, o co nie zapyta to źle, bo niby tylko o zysk chodzi. Blogerki same na siebie psioczą, już hejterzy widocznie nie wystarczą. Mam wrażenie, że jest sobie kółko wzajemnej adoracji i ono ma jedynie prawo bytu, a reszta powinna zniknąć lub ewentualnie robić dokładnie to co kółko, ale tak żeby jego uczestnicy nie zarzucili kopiowania. Nie mam oczywiście na myśli nikogo konkretnego, ale już nie wytrzymałam.
Today again from series „do not know with what wear this shirt so I mix it with anything.” So it ended up in a beach set with yellow mini skirt.
And by the way. I’m getting tired of Polish blogosphere. Everywhere venom and accusations. Everything what you do, what you ask about is bad, because you want only profits. Bloggers complain for themselves, haters aren’t enough for us. I feel that there is one bloggers group and this one should only exist, and the rest should disappear or do exactly what this group do, but you should be careful the participants did not notice that you are copying them. I don’t mean, of course, no one in particular, but I couldn’t stand it.
And by the way. I’m getting tired of Polish blogosphere. Everywhere venom and accusations. Everything what you do, what you ask about is bad, because you want only profits. Bloggers complain for themselves, haters aren’t enough for us. I feel that there is one bloggers group and this one should only exist, and the rest should disappear or do exactly what this group do, but you should be careful the participants did not notice that you are copying them. I don’t mean, of course, no one in particular, but I couldn’t stand it.
top, belt, bag (atmosphere) – sh
skirt – zara
shoes, earrings – h&m
bracelet – ARTNOVI
sunglasses – c&a
ring – katherine
swimsuit – new yorker