Był sobie szał, 2 lata temu. Wielki szał na spódnicę. Niby byle co, zwykła sieciówka, kawałek materiału we wzorki z gumką w pasie, korzystna cena i już pół blogosfery ją ma w swojej szafie. Nie kojarzę, aby coś jeszcze zrobiło taką furorę na blogach, no może oprócz asymetrycznych, białych szortów. O ile szał na szorty mnie ominął (bronię się przed nimi nadal), o tyle spódnicy się nie oparłam i aż mi wstyd. Nie lubię gdy ktoś inny ma te same szmatki co ja, dlatego też szaleję na punkcie outletów i lumpeksów – cenię oryginalność. Nie nosiłam jej prawie wcale, ale ostatnio wypadła z szafy wprost w moje ręce i będę bardzo niemodna, fuj i ble, ale mam zamiar ją nosić właśnie teraz. A co!
skirt – bershka 30 zł
top – atmosphere, swap
shoes – merg.pl 45 zł
bag – sh 5 zł
bracelet – gift
earrings – parfois 5 zł
sunnies – swap
ring – allegro.pl 3zł
całościowo wyszło 88 zł