Dzisiaj Kochani jest ten wyjątkowy dzień najlepszych imprez, spotkań ze znajomymi, błyszczących szmatek, hektolitrów przelewanego szampana. Życzę Wam Słońca wytrwałości, miłości i przede wszystkim ogólnego zadowolenia z życia. Oby przyszły rok był dla Was tym przełomowym w pozytywnym tego słowa znaczeniu!
Ale u mnie na przekór, propozycji stylizacji sylwestrowej nie uświadczycie. O swoich planach i postanowieniach też raczej nie będę się rozpisywać – pochwalę się nimi za rok jeśli uda mi się wytrwać. I tego właśnie możecie mi życzyć, bo jak zwykle pomysłów mam miliardy i wszystkie takie piękne – w tym również niespodzianki dla Was – oj duuużo niespodzianek, ale ciii…
Stylówka Aztec…
Czyli panna Marionetka wraca do plemienia i prosi Apaczów o wybaczenie. Jak widać tydzień temu, jeszcze bez śniegu, jeszcze ładnie, ciepło, słonecznie i jak widać po moich włosach bardzo wietrznie.
Poniższa stylizacja aztec idealnie sprawdziła się w podróży na Święta. Zero krępujących ruchów ciuchów, zero gniecących się materiałów. Garść wzorów, stonowane materiały i kolczyki, które wisiały u mnie 100 lat. Piękne, ale zbyt dominujące i nie miałam okazji żeby je założyć.
Buziaki!
earrings – river island 10 zł
basic – szafa mamy
sweater – sh 2 zł
bag – swap, handmade
jeans – vero moda, sh 5 zł
shoes – kari 35 zł
całość: 52 zł