Co za dni… Przede mną ostatnie (mam nadzieję) egzaminy na studiach – trzymajcie kciuki w sobotę!
Futrzana bluzka
Nie, nie mogę normalnie ubrać się na randkę. Obcisłe sukienki mini z wielkim dekoltem są zdecydowanie nie dla mnie. Nie dość, że wyglądam w nich jak baleron owinięty sznurkiem i folią, to czuję się jeszcze gorzej. Nie lubię się spinać, ciągle poprawiać i pilnować czy aby nic mi nie wyłazi. Dlatego też, podczas ostatniego spaceru po Katowicach (tak, to Katowice) i wizyty w kinie zdecydowałam się na futrzaka w zupełnie nietypowej postaci bluzki. Podobno w takim wydaniu wyglądam jak laska z filmu Kontrolerzy w stroju misia, no ale udajmy, że na tym mi zależało. Chyba całkiem nieźle wyszło?
necklace – topshop 20 zł
skirt – sh 5 zł
ring – c&a 5 zł
bag – vintage
all: 95 zł