Nawet nie będę wspominać, że znowu nie mam fotek. Za to już jestem spakowana na weekend. W walizce jest aparat i 4 sympatyczne, jesienne stylówki. Już w poniedziałek powinna się pojawić nowa stylizacja na blogu. A tymczasem zapraszam na kolejną wishlistę. Tak, wiem jestem monotematyczna, ale chcę, żebyście wiedzieli, że żyję. A tak poza tym to spodobała mi się ta zabawa z kolażami.
Tym razem kompletnie po mojemu, czyli nietypowo. Pod koniec października mam dla Was wakacyjną wishlistę. Ale już się tłumaczę. Za miesiąc z kawałkiem opuszczamy nasz piękny kraj i lecimy na podróż poślubną. Będzie to nasza najdalsza, najdłuższa i najdroższa wycieczka – lecimy na Martynikę (Francja na Karaibach). 2 tygodnie na słonecznej, wulkanicznej wyspie, lot z dużym bagażem (w końcu!). Potrzebne mi będą zatem tony letnich ciuchów, 15 kostiumów kąpielowych i wakacyjne dodatki. A może i ktoś z Was wybiera się na zimowe plażowanie? Jeśli nie, to wierzę, że ten post przyda się Wam w czerwcu 🙂
Urlop to czas, w którym pozwalam sobie na jeszcze więcej szaleństwa niż na co dzień. Przede wszystkim stawiam na nietypowe akcesoria. Pierzasta opaska i bransoletka na stopę idealnie sprawdzą się podczas wieczornych spacerów po plaży. Słomkowy kapelusz, hitowy, okrągły, plażowy kocyk i retro okulary przeciwsłoneczne to podstawa przyjemnego opalania. Do tego oczywiście must have wszystkich moich wyjazdów: szal, który może również robić za koc, pareo i turban – tutaj staram się stawiać na dosyć neutralne barwy i wzory, żeby pasował do wielu stylizacji.
opaska // kocyk // bransoletki
Kostiumy kąpielowe – to co Kasia lubi najbardziej, chociaż najgorzej w nich wygląda. Szuflada ze strojami kąpielowymi mi się nie domyka, ale z prawie każdych większych zakupów wracam z kolejnym modelem. Uwielbiam tę część garderoby! Szczególnie upodobałam sobie jednoczęściowe, najprawdopodobniej ze względu na swoje kompleksy. Ale pokażę Wam też dwuczęściowe, które z chęcią dołożyłabym do swojej kolekcji gdyby nie moje gabaryty. Printy rządzą! No i to szydełko – świetny pomysł!
frędzle // sukienka // aztecki
szydełkowy // dress// głęboki dekolt
Sukienki – podstawa mojej letniej garderoby. Zakładasz ją na siebie i już jesteś ubrana! No genialne. Maxi, midi, mini – wszystko mi jedno. Ważne, żeby były lekkie, zwiewne i boho. Na pewno do walizki spakuję również te w formie tunikowej mgiełki, które można zarzucić na kostium i polecieć na basen lub do baru przy plaży. No i oczywiście przyda się jedna lub dwie elegantsze na romantyczną kolację z mężem.
ażurowa // biała // jak kafelki
etno // maxi // z guziczkami
Na koniec mam info o trwającej jeszcze halloweenowej promocji: