Na wstępie pierwszego wpisu w 2017 roku chciałabym życzyć Wam wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku! Aby nie tylko spełniły się Wasze marzenia, ale też niech życie samo zaskoczy Was masą pozytywnych zdarzeń!
Przyklejona do łóżka chorobą, otoczona walizkami dwóch osób z czterech wyjazdów, które czekają na przypływ sił, abym dała radę je rozpakować, postanowiłam podsumować miniony rok. Bo ten nowy jakoś zaczął się trochę niefortunnie, więc zdecydowałam, że trochę siebie oszukam i nowy rok z postanowieniami i całą tą otoczką rozpocznę dopiero w poniedziałek, kiedy to wrócę do życiowej rutyny.

Góra Żar 12.2016
Jaki był mój rok 2016?
Strasznie szybki, intensywny, pełen niespodziewanych zwrotów akcji. Chyba żaden inny rok nie minął mi równie prędko.
Napisałam na blogu w tym czasie 83 posty.
Obejrzałam ok. 110 nowych pozycji filmowych oraz 10 seriali.
Przeczytałam ponad 10 książek – ten wynik koniecznie muszę poprawić w tym roku.
Kilka razy odwiedziłam teatry, muzea, koncerty.
Często spotykałam się ze znajomymi i rodziną.
Przestałam być zakupoholiczką i w centrach handlowych na ciuchowych zakupach byłam jedynie kilka razy jeśli na serio czegoś pilnie potrzebowałam. Nie okupowałam również lumpeksów.
Zaliczyłam 2 dłuższe wyjazdy zagraniczne – Malta i Martynika (może moim kluczem do podróży staną się wyspy na literę M?) oraz około 5 krótszych wypadów krajowych – Trójmiasto, Płock, Jura Krakowsko-Częstochowska, Beskid Śląski, Katowice i Rybnik razy kilka.
No i spontanicznie dosyć zaręczyłam się i wyszłam za mąż – tego w planach jeszcze rok temu nie było. Przygotowania do ślubu i wesela oraz oczywiście samo to wydarzenie mogę nazwać najważniejszym w roku 2016.

Krzyczki Szumne 08.2016
Ale może najrozsądniejsza w podsumowaniu będzie analiza moich ubiegłorocznych postanowień noworocznych.
+ wykończyć mieszkanie – co może się przeciągnąć na rok 2017
No i się przeciągnęło. Meble mamy już wszystkie za to do ich metamorfoz nie potrafię się zebrać. Nadal też czekam na szafy…
+ podróżować – w planach jest na pewno Cypr na wiosnę – trzymajcie kciuki, żeby wyszło!
Jest progres! W roku 2016 zaliczyliśmy więcej wypadów niż w 2015, w tym ten wyjątkowy, po raz pierwszy poza granicami Europy.
+ dbać o siebie i zawsze wyglądać jak milion dolarów – bo z tym różnie bywa, ot na przykład teraz siedzę w dresie i paznokci nawet mi się nie chce pomalować
I teraz znowu leżę w pidżamie i rozczochranymi włosami i obdrapanymi paznokciami. No ale wiecie, choroba mnie usprawiedliwia. Chociaż przyznam, że o tym punkcie dosyć intensywnie myślałam w zeszłym roku i często był on w mojej głowie, chociaż nieco rzadziej był realizowany.
+ wyjść do offline’u – w planach miałam m.in. skasowanie facebooka, ale to chyba zbyt drastyczne posunięcie jak na początek
Pożyłam sobie bez facebooka prawie miesiąc i nawet nie było to takie głupie. Mniej czasu poświęcałam też na oglądanie głupotek w necie, więc chyba się udało.
+ dieta, dieta, dieta, ćwiczenia – a któż tego nie wpisuje na swoje listy
Ten temat pragnę przemilczeć.
+ rozwój bloga – również u mnie co roku się pojawia – nowy layout, lepsza jakość, nowe tematy, odrobina lifestyle’u – oby tym razem wyszło!
Nowe tematy wprowadzone, z resztą jest nieco gorzej. Ale widzę szanse na poprawę tego stanu rzeczy.
+ po prostu żyć bardziej! – z tym związany jest również mój nowy projekt, ale to na razie tajemnica
Co to miał być za projekt? Nawet nie pamiętam, ale starałam się żyć intensywniej i przekraczać swoją strefę komfortu.

Zamek Ogrodzieniec 12.2016
A teraz jak zwykle lista postanowień na rok 2017
Chociaż przyznam szczerze, że zbytnio się nad nimi nie zastanawiałam i będą to punkty z zeszłych lat, które trochę zawaliłam.
- Schudnąć – tym razem musi się udać! A dla tych wszystkich, którzy mają podobne cele, a jako motywacji potrzebują fajnych ubrań sportowych, portal Rabble przygotował Kody Rabatowe Nike
- Jeszcze więcej podróżować!
- Wykończyć mieszkanie i to w ciągu pierwszego półrocza
- Przebudować bloga – bo sprzęt do lepszych fot i głowę pełną pomysłów już mam
Punkty 3 i 4 wymagają ścisłej współpracy z mężem, a on nie ma postanowień noworocznych, także może z tym być różnie, ale będę się starać!
I znowu napiszę, że nie zamierzam się ograniczać tylko do swoich celów, ale zamierzam korzystać z tego, co życie samo mi przyniesie. Otwieram oczy na świat po raz kolejny, łapię okazje, żyję bardziej!
A jak tam wyglądał Wasz 2016 rok? Jak planujecie 2017? Piszcie!