Dzień dobry Kochani w ten piękny, środowy poranek! Dzisiaj chciałabym Was zapytać jak często robicie zakupy online? Wybieracie raczej sklepy sieciówek, polskie butiki, a może zagraniczne strony? Ja ostatni raz na zakupach w sklepie stacjonarnym byłam ładnych parę miesięcy temu, a dlaczego? Dlatego, że odkryłam Aliexpress, na którym zamawiam gadżety oraz azjatyckie sklepy z ubraniami w tym Zaful, który obchodzi właśnie swoje trzecie urodziny i właśnie jemu chciałabym poświęcić ten wpis. Postaram się obalić mity i podzielić się z Wami konkretnymi doświadczeniami z zamawiania na tej stronie.
Pamiętacie jak kilka lat temu panował wielki szał na ubrania o wdzięcznej nazwie „Japan style”? Przeuroczo wyglądały na zdjęciach, prezentowane przez drobne Azjatki. Kosztowały grosze, dostawa trwała sto lat, a kiedy do nas przychodziły okazywało się, że to cieniutka szmatka z poliestru wielkością pasująca na średniego wzrostu lalkę. Kilka razy i ja się nacięłam, a że jestem słusznej budowy ubrania te nadawały się jedynie do kosza. I tak właśnie powstała obawa kupowania ciuchów w sklepach typu Zaful. A bo to fatalna jakość, jakaś dziwna rozmiarówka, a na dodatek ceny są już nieco wyższe niż w przypadku takiego japan style. I ja miałam małe obawy przed podjęciem współpracy z nimi, no bo przecież nie będę Wam pokazywać na blogu fatalnej jakości szmatek. Rozwiały się zaraz po otrzymaniu pierwszej przesyłki. Absolutnie niczym nie różnią się te ciuchy od ubrań z sieciówek! Wytrzymują dokładnie tyle samo prań, a są sporo tańsze. Zdjęcia oddają rzeczywistość w pełni, ryzyko jest więc takie same jak w przypadku zakupów w każdym innym sklepie online.
Co znajdziemy w Zaful?
Miliony ciuchów, strojów kąpielowych, dodatków, torebek, butów, biżuterii – wszystkiego czego potrzebuje każda fashionistka! Znajdziemy tam ubrania w każdym stylu, zgodne z najnowszymi trendami oraz te w klimatach retro. Przy dokonywaniu zakupów spędzam nawet kilkadziesiąt minut na przeglądaniu interesujących mnie kategorii. Wybór jest tak duży, że ciężko się zdecydować.
A jak z tą rozmiarówką?
Jeśli taki wysoki pulpecik jak ja nie ma większych problemów w znalezieniu pasujących ubrań, to Wy też nie będziecie mieli. Przy każdej rzeczy podane są dokładne wymiary, rozmiarówka również najczęściej jest szeroka. Warto zwrócić uwagę na tę tabelkę z centymetrami, bo jednak rozmiary bywają zaniżone. W Zaful mam jednak 2 problemy związane w wymiarami. Pierwszy to długości – niestety nadal są to produkty azjatyckie, ludzie tam są niżsi i czasem modelce sięga coś do kolan a mi ledwo za pupę. I tak przy swoich 175 cm wzrostu zamiast kilku sukienek mam tuniki, a zamiast tunik bluzki. Drugim problemem, który boli mnie bardziej są buty. Niestety tu rozmiarówka kończy się na rozmiarze 39, który odpowiada stopie o długości 25 cm. Przy rozmiarze 40/41 mogę jedynie pomarzyć o tych wszystkich cudeńkach.
Jak zamawiać? Ile się czeka na paczkę?
Zaful jest niezwykle intuicyjnym sklepem. Raz, dwa zakupy w koszyku, wpisujemy dane do wysyłki, płacimy kartą lub przez paypal i czekamy. Wysyłka powyżej 30$ jest darmowa w każde miejsce na świecie! Przysługuje nam również prawo do zwrotu towaru jeśli nie spełni naszych oczekiwań – mi to się jeszcze nie zdarzyło. Czas oczekiwania na paczkę wynosi u mnie zwykle 2-3 tygodnie. To chyba nie jest dużo biorąc pod uwagę, że pakunek idzie do nas z drugiego końca świata. Nie zdarzyło mi się jeszcze, abym musiała zapłacić cło za paczkę.
Moja historia z Zaful
Pierwszy raz zrobiłam u nich zakupy pod koniec zeszłorocznych wakacji. Nie mogę przestać do dziś. Potrzebuję stroju kąpielowego, swetra, jeansowej kurtki? – zaglądam do Zaful. I to wcale nie jest ściema związana z reklamą lub wymogami współpracy. Z resztą widzicie te ciuchy na blogu dosyć często. Czy można rozpoznać które pochodzą z „chińskiego sklepu”, które z lumpeksu, a które sieciówki? Ciężka to sprawa – nawet na żywo.
Mam nadzieję, ze rozwiałam Wasze obawy. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania – zapraszam do kontaktu 🙂
Post sponsorowany