W ostatnim poście obiecałam Wam start jesiennych zestawów z lekkim rockowym sznytem. Co prawda mam w głowie jeszcze jeden outfit na cieplejszy dzień, któremu bardzo daleko do rocka, ale nie miałam jeszcze okazji, aby zrobić mu zdjęcia. Także oficjalnie, zaczynamy dziś jesień!
Jeśli śledzicie mnie na instagramie, facebooku lub oglądacie moje instastories pewnie wiecie, że ostatnie kilka dni spędziłam nad morzem, w Mielnie. Zdobywałam nową wiedzę dotyczącą blogowania na Blog Matters, o którym niebawem napiszę więcej. Odpoczywałam na plaży, a nawet zażyłam morskiej kąpieli. Łapałam ostatnie słoneczne promienie również na zdjęciach. Chociaż temperatura wymagała już jesiennych ciuchów.
Na powitanie jesieni wybrałam ubrania zgodne z sieciówkowymi trendami – przynajmniej tak mi się wydaje oglądając wystawy i portale o modzie użytkowej. Uzupełniłam swoją szafę o kilka rzeczy ze sklepów Zaful i Rosegal. Jesień będzie u mnie stała pod znakami w kolorze bordowym i czarnym. O ile ten pierwszy to nic nowego, o tyle ten drugi gości w moim życiu raczej sporadycznie. Do tej pory czułam się w nim przytłoczona i smutna, ale coś czuję, że to się zmieni w tym sezonie.
Moim hitem na nadchodzącą jesień na pewno będzie czarna, skórkowa ramoneska w haftowane kwiaty. W mojej szafie brakowało takiego klasycznego ciucha. Nie byłabym jednak sobą, gdybym wybrała tradycyjny model. Hafty wygrały, a nie są tak dominujące, żeby kurtka przestała być uniwersalna. Drugim hitem na pewno stanie się wełniana, kloszowana spódnica midi. 100% kobiecości! Jeszcze je tu zobaczycie!
kapelusz h&m 10 zł
koszula szafa mamy
buty fleq 100 zł
torebka parfois factory outlet 30 zł
okulary factory outlet 314 zł
kolczyki new yorker 6 zł
choker aliexpress 2$
pasek sh 1 zł