Recenzje

Coolturka luty 2017

1 marca 2017

Marzec witam coolturką podsumowującą luty. Sporo się działo! Zapraszam!

KSIĄŻKI

Utrzymuję niezły poziom 2 pozycje miesięcznie. 2 babskie obyczajówki. Jedna inspirująca modowo, druga bez zakończenia.

takie-rzeczy-tylko-z-mezem-b-iext43205231

Nie lubię naiwnych bohaterek. No bo jak ma mi się podobać książka, skoro uważam głupią bohaterkę, która miała być hop do przodu, jest głupiutka. Takie rzeczy tylko z mężem to powieść polskiej pisarki Agaty Przybyłek. Ale nie mam pojęcia do czego nawiązuje tytuł. Para wiejskich nauczycieli z małym dzieckiem. Kobieta czuje się zaniedbywana, facet ciągle wybywa z kolegami na nocne eskapady – hmm… zastanówmy się ile w tych wymówkach jest prawdy. Do małżeństwa sprowadza się młoda kuzynka z miasta. Ze względu na nietypowy styl zostaje we wsi uznana za satanistkę. Do tego za płotem pojawia się była miłość głównej bohaterki, a w jej domu jeszcze jeden gość – kolega nauczyciel. I w sumie nie wiadomo czy to historia walki o tolerancję, czy problemów miłosnych, zdrad i zaniedbań, czy kontaktów międzyludzkich. Ogólnie czyta się ekspresowo, lekko i bez większego dumania, ale książka nie ma zakończenia. To nawet nie jest furtka do następnej części, tylko urwanie treści w losowym momencie. Niby przeczytałabym ciąg dalszy z ciekawości, ale może wystarczy mi streszczenie.

vintage-sklep-rzeczy-zapomnianych-b-iext28044724

Macie tak, że pewne pozycje książkowe, filmowe, teatralne, a nawet wystawy inspirują Was w kwestii mody? U mnie zdarza się to bardzo często! Po przeczytaniu tej luźnej powieści, której akcja dzieje w sklepie z ciuchami z historią, mam ochotę na wielki podbój lumpeksów i wielkie poszukiwania ubrań sprzed dekad. Vintage w tym cudnym tle w retro stylu opowiada historię 3 kobiet na zakręcie życiowym, których losy zostają splecione właśnie dzięki szmatkom. Może nie jest to wybitna, zaskakująca treścią literatura, ale dosyć przyjemna w odbiorze.

TEATR

Tutaj również 2 pozycje. Obie na przyzwoitym poziomie, obie dość niegrzeczne. Ale może właśnie o to chodzi teraz teatrom – zaszokujmy golizną/tematem/formą/wulgarnością, żeby przyciągnąć widza. Mnie tam w sumie niewiele rusza i gorszy, ale jeśli teatr na serio musi się uciekać do skrajności, żeby sale były pełne to apeluję! Ludziki! Chodźcie na spektakle! I do tych dużych teatrów i do mniejszych. Ceny biletów są porównywalne z wyprawą do kina, a doznania zupełnie inne.

32223aaf-0e9c-418c-b791-d75fdab64506_900x

Swojego czasu sporo oglądałam musicali. Zarówno filmowych jak i teatralnych. Nie wiem jakim cudem, ale ominęłam Kabaret, a przecież to jeden z nieśmiertelnych klasyków. Nawet nie widziałam, że pod tą buduarową otoczką kryje się główny temat – polityka hitlerowskich Niemiec i jej wpływ na zwykłych obywateli. Wersji kinowej dalej nie nadrobiłam, za to na deskach Teatru Dramatycznego w Warszawie pojawił się w formie scenicznej. I powiem szczerze, że jest całkiem niezły. Może nie jest to Roma, jest więc oszczędniej w ilości obsady i scenografii, ale niewątpliwie ma to swój urok. Muzyka na żywo, niezłe aktorstwo. Ceny biletów też nie są Romowe, a więc spokojnie za 40-50 zł znajdziemy super miejsce. Nie wiem na co czekać!

bucharest-calling__0003

Tym razem coś bardziej kameralnego, swojskiego, młodzieżowego. Mała scena w baraku Teatru Współczesnego – mojego ulubionego w Wawie i spektakl Buchrest Calling. Upalny dzień w stolicy Rumuni, pięć młodych osób, które szukają swojej drogi w życiu i sposobu na spełnienie swoich marzeń. Wzloty, upadki, wpadki, błędy, zagubienie. Może nie w tak skrajnej formie, ale na pewno dotyczą każdego z nas. Temat niby oklepany, ale i forma i treść i aktorstwo mi odpowiadają.

SERIAL

5db16efdb30f9cd831a2484f3af36cad6cb97ee7

Wszystko co wychodzi od Netflixa jest dobre. Taki właśnie jest również serial Seria Niefortunnych Zdarzeń – dobry, po prostu. Dzieckiem będąc czytałam tę historię, potem pojawiła się jedna część filmu i tyle. Chciałam więcej i dostałam dopiero teraz. Jestem zadowolona i znowu liczę na kolejne sezony. Bo mam nadzieję, że powstaną. Super klimat, doskonała scenografia i muzyka. Jeśli skończyły Wam się seriale do oglądania to jest to dobry wybór.

FILM

Złamię trochę swój schemat i skupię się na jednym, najlepszym filmie. Na liczniku pojawiło się znowu jedynie 5 pozycji. I w sumie tylko jedna jest warta większej uwagi.

Najlepsze-ksiazki-science-fiction

Czy film o ufokach przylatujących na Ziemię może być dobry, jak na Hollywood głęboki, ambitny, z treścią inną niż naparzanka? Ano może! Nowy początek jest doskonałym tego przykładem. Patrząc jedynie na gatunek, plakat i opis dystrybutora z pewnością bym go sobie nie puściła. A tu takie zaskoczenie. Chociaż niewątpliwie jest mocno odrealniony i bajkowy. Na pewno jednak muszę go obejrzeć raz jeszcze, bo czuję, że przez późną godzinę seansu, wiele treści mi umknęło.

Jeśli chodzi o inne pozycje to:

Miss Agent 2 – chyba nawet jedynki nie widziałam, ale nie zamierzam nadrabiać

John Wick 2 – oprócz skopiowania zdania powyżej mogę powiedzieć, że istnieje gorszy film od Powidoków. Ten jest kompletnie bez sensu. I nie trafiają do mnie tłumaczenia, że on właśnie ma być taki przerysowany i bez treści.

Milczenie – długie to, może nieźle zrobione, ale za długie, zbyt szczegółowe i zbyt filozoficzne

Sprzymierzeni – a tutaj mamy całkiem przyjemną, hollywoodzką, wojenną bajeczkę, w sam raz na wieczór we dwoje. I miłość i wybuchy i polityka. Dla każdego coś miłego.