Ubrania ciążowe – zmora wszystkich przyszłych mam, które chcą wyglądać stylowo. Skompletowanie modnej, ciążowej garderoby to nie jest proste zadanie. Do tej pory znalazłam w Polsce tylko trzy sieciówki oferujące modę ciążową, z czego jedynie w dwóch można znaleźć coś innego niż workowate ubrania wyciągnięte jakby z babcinej szafy lub „śmieszkowate” z napisami, bociankami i żabkami. Oczywiście powstała ostatnio masa niszowych marek i sklepów stacjonarnych oferujących piękną modę ciążową. Tylko czy serio chcemy wydawać kilkaset złotych na sukienkę, która posłuży nam kilka miesięcy? – o ile rozmiar w międzyczasie nie zmieni nam się 3 razy. Chciałabym jednak w swoich codziennych zestawach zachować jakąś różnorodność, nie chodzić ciągle w tym samym – nawet jeśli teraz dużo rzadziej wyłaniam się z domu.
Oczywiście do pewnego momentu możemy nosić nasze ubrania sprzed ciąży, szczególnie luźniejsze topy, swetry, sukienki i szersze spódnice na gumce (tylko pas przenieśmy do talii, żeby nic nam maluszka nie uciskało). Ale umówmy się, za miesiąc czy dwa nawet moje oversizy zaczną być przyciasne i przykrótkie. Ja osobiście pod koniec pierwszego trymestru, gdy w zwykłych spodniach zaczęło mi brakować miejsca, zaopatrzyłam się w 2 pary jeansów typowo ciążowych z elastycznym pasem, legginsy i parę rajstop. Do tego w lumpeksie znalazłam jeansową ciążową spódnicę. Z czego na razie tylko jeansy są w stałym użyciu. Pozostałe elementy garderoby wysupłałam sprzed ciąży. Szczególnie mocno pogodziłam się z marynarkami i narzutkami. Fajnie uzupełniają stylizacje, nadając im modowego sznytu oraz tną i wyszczuplają sylwetkę (tak samo jak długie naszyjniki i kolczyki!). Do tego pasują w każdym rozmiarze.
Nie ma co wariować. Nie musimy wymieniać całej szafy już na początku ciąży. To nie są ubrania na zawsze, a jedynie na kilka miesięcy. Warto zadbać, aby były luźne, przewiewne, z naturalnych materiałów. Niech też będą przyszłościowe. Ja teraz kupuję wszystko rozmiar za luźne, bo Ignaś, brzuchol i waga zaczęły rosnąć w zastraszającym tempie. Bardzo się cieszę, że największe etapy ciąży przechodzę latem i nie muszę się martwić o kurtki, płaszcze i inne grube warstwy. Dzięki temu zminimalizuję swoją tymczasową garderobę. Nie ma jednak bata – kilkanaście sztuk odzieży typowo ciążowej na pewno ułatwi nam codzienną stylizację.
To są problemy kobiet, które noszą „normalny” rozmiar. Co mamy więc powiedzieć my, plus size’ki z dodatkową krągłością? W sieciówkach znajdziemy dla siebie jeszcze mniej – chociaż na szczęście kolekcje ciążowe zwykle występują w lekko przeciągniętej w górę rozmiarówce. Ostatnio natknęłam się jednak na sklep internetowy Yours, który skierowany jest dla pań plus size. Jakież było moje pozytywne zaskoczenie, kiedy okazało się, że posiada on osobną, bogatą, przyjemną kolekcję Bump It Up przeznaczoną dla krągłych ciężarnych! Znajdziemy w niej nie tylko codzienne ubrania basic, które na pewno się przydadzą, ale również stroje na imprezy i wesela! A więc da się! Moda ciążowa plus size to nie muszą być wcale wieśniackie worki. Prezentowana przeze mnie w tym poście bluzka pochodzi właśnie z tej kolekcji. Piękne, supermodne, duże kwiaty, kobiece falbanki, świetny materiał, ogromne miejsce na brzuch – jestem pewna, że posłuży mi do końca ciąży.
spódnica allegro 30 zł
narzutka sh 5 zł
torebka sh 10 zł
buty bonprix 100 zł
naszyjnik c&a 10 zł
bransoletki nn